Nowe Ateny

Nowe Ateny — zbitka barwnych i oryginalnych cytatów z dzieł zapomnianych — anegdot z towarzystw wszelkiego autoramentu — literackich plotek różnej akuratności. Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, jak mawiał Benedykt Chmielowski. Więcej informacji?

Miłosz o Nerudzie

Fragment Zniewolonego umysłu Czesława Miłosza:

Pablo Neruda, wielki poeta Ameryki Łacińskiej, pochodzi z Chile. Tłumaczyłem wiele jego wierszy na polski. Cieszyłem się, kiedy udało mu się uciec z rodzinnego kraju przed aresztowaniem. Pablo Neruda jest komunistą. Wierzę mu, kiedy pisze o nędzy swojego ludu, i cenię go za jego wielkie serce. Ponieważ Neruda pisząc myśli o swoich braciach, a nie o sobie, dana mu jest w nagrodę potęga słowa. Kiedy jednak przeciwstawia obłędowi świata kapitalistycznego szczęśliwe, radosne życie ludzi Związku Radzieckiego, przestaję mu wierzyć. Wierzę mu, dopóki pisze o tym, co wie. Przestaję wierzyć, kiedy zaczyna pisać o tym, co ja wiem. Oto jest rozbieżność pomiędzy wyznawcami ze Wschodu i wyznawcami z Zachodu. Komunista z Zachodu potrzebuje wizji złotego wieku, który już realizuje się na ziemi. Murti-bingista ze Wschodu dokłada wszelkich starań, aby tę wizję w umysłach ugruntować, ale nie zapomina, że jest to użyteczne kłamstwo.

17 I 2015 # # #

Miłosz, «Sekretarze»

Wiersz Czesława Miłosza Sekretarze:

Sługa ja tylko jestem niewidzialnej rzeczy,
Która jest dyktowana mnie i kilku innym.
Sekretarze, nawzajem nieznani, po ziemi chodzimy,
Niewiele rozumiejąc. Zaczynając w połowie zdania,
Urywając inne przed kropką. A jaka złoży się całość
Nie nam dochodzić, bo nikt z nas jej nie odczyta.

13 X 2014 # # #

Miłosz o Rozanowie

Z książki Miłosza Spiżarnia literacka fragment o Wasiliju Rozanowie (Duszyczka Rozanowa):

Wasilij Rozanow (1856-1919) był myślicielem i publicystą obozu wręcz przeciwnego niż pisarze postępowej inteligencji jak Bieliński, Dobrołubow, Czernyszewski. Postać wzorowego bolszewika pojawiła się w literaturze rosyjskiej na wiele dziesiątków lat przedtem, nim stała się rzeczywistością. Był nią bohater powieści Czernyszewskiego Czto diełat’? (Co robić?). Jak to, co robić? — odpowiadał Rozanow. — Gdy jest lato, zbierać owoce i jagody. Robić z nich konfitury, a potem pić z nimi herbatę.

Dodajmy, że miłość do Dostojewskiego Rozanow posunął tak daleko, że ożenił się z Suslichą, czyli Apolinarią Susłową, mającą tę zaletę, że była przez pewien czas kochanką powieściopisarza. Później Susłowa nie chciała dać mu rozwodu, wskutek czego jego drugie małżeństwo było właściwie konkubinatem.

W swojej publicystyce Rozanow był postacią malowniczą, to znaczy pisał tak, że nikt go nie mógł brać poważnie.

10 X 2014 # # #

Baudelaire, Miłosz i nieznajome

Dwa wiersze o kobietach nieznajomych; pierwszy — Charles’a Baudelaire’a, Do przechodzącej, w przekładzie Mieczysława Jastruna:

Miasto wokół mnie tętniąc huczało wezbrane.
Smukła, w żałobie, w bólu swym majestatyczna
Kobieta przechodziła, a jej ręka śliczna
Lekko unosiła wyhaftowaną falbanę.

Zwinna, szlachetna, z posągowymi nogami.
A ja piłem, skurczony, dziwaczny przechodzień,
W jej oku, niebie modrym, gdzie huragan wschodzi,
Rozkosz zabijającą i słodycz, co mami.

Błyskawica… i noc! — pierzchająca piękności,
Co błyskiem oka odrodziłaś moje serce,
Czyliż cię mam zobaczyć już tylko w wieczności?

Gdzieś daleko! Za późno! Może nigdy więcej!
Bo nie wiesz, dokąd idę, nie wiem, gdzieś przepadła,
Ty, którą mógłbym kochać, ty, coś to odgadła!

I Czesława Miłosza Esse:

Przyglądałem się tej twarzy w osłupiniu. Przebiegały światła stacji metra, nie zauważałem ich. Co można zrobić, jeżeli wzrok nie ma siły absolutnej, tak, żeby wciągał przedmioty z zachłyśnięciem się szybkości, zostawiając za sobą już tylko pustkę formy idealnej, znak, niby hieroglif, który uproszczono z rysunku zwierzęcia czy ptaka? Lekko zadarty nos, wysokie czoło z gładko zaczesanymi włosami, linia podbródka — ale dlaczego wzrok nie ma siły absolutnej? — i w różowawej bieli wycięte otwory, w których ciemna błyszcząca lawa. Wchłonąć tę twarz, ale równocześnie mieć ją na tle wszystkich gałęzi wiosennych, murów, fal, w płaczu, w śmiechu, w cofnięciu jej o piętnaście lat, w posunięciu naprzód o trzydzieści lat. Mieć. To nawet nie pożądanie. Jak motyl, ryba, łodyga rośliny, tylko rzecz bardziej tajemnicza. Na to mi przyszło, że po tylu próbach nazwania świata umiem już tylko powtarzać w kółko najwyższe, jedyne wyznanie, poza które żadna moc nie może sięgnąć: ja jestem — ona jest. Krzyczcie, dmijcie w trąby, utwórzcie tysiączne pochody, skaczcie, rozdzierajcie sobie ubrania, powtarzając to jedno: jest! I po co zapisano stronice, tony, katedry stronic, jeżeli bełkocę, jakbym był pierwszym, który wyłonił się z iłu na brzegach oceanu? Na co zdały się cywilizacje Słońca, czerwony pył rozpadających się miast, zbroje i motory w pyle pustyń, jeżeli nie dodały nic do tego dźwięku: jest?

Wysiadła na Raspail. Zostałem z ogromem rzeczy istniejących. Gąbka, która cierpi, bo nie może napełnić się wodą, rzeka, która cierpi, bo odbicia obłoków i drzew ne są obłokami i drzewami.

08 X 2014 # # # # # #

Chouraqui o «Pieśni nad Pieśniami»

Ze wstępu Miłosza do tłumaczenia Pieśni nad Piesniami:

André Chouraqui, pochodzący z Algieru i wychowany w kulturze francuskiej, jest autorem nowego, dosłownego przekładu Biblii na francuski z hebrajskiego i greckiego. To, co mówi w swoim wstępie do Pieśni nad Pieśniami, jest tak piękne i wzruszające, że muszę go zacytować:

Urodziłem się w rodzinie żydowskiej wiernej tradycjom Izraela: od najmniejszego słyszałem, jak śpiewano Pieśń nad Pieśniami zachowując starożytne rytmy, które natchnęły śpiew gregoriański. Jako dziecko co piątek na wieczornym nabożeństwie czułem tę samą żąrliwość co wszyscy zgromadzeni w naszej pięknej synagodze w Aïn-Témouchent, kiedy intonowano Pieśń na początku liturgii Szabatu. Wszyscy, mężczyźni, kobiety, dzieci, śpiewali ten tekst albo słuchali go jak w ekstazie. Był to niewątpliwie tekst sakralny, pieśń transcendentna. Nikt nigdy nie wyobrażał sobie, że mogłoby być w tym coś nieprzystojnego, trywialnego, a nawet cielesnego. Wierni byli to ludzie prości, rzemieślnicy, sklepikarze, robotnicy, rolnicy, trochę “intelektualistów” ze świeżo ukończonymi uniwersytetami francuskimi. Wszyscy śpiewali z przejęciem ten miłosny poemat, nie myśląc go ani cenzurować, ani poprawiać. Chodziło dla nas o tekst święty, który miał nas pouczyć i pomóc do oczyszczenia. W ciągu całego życia nie zdarzyło mi się usłyszeć z ust tych, którzy z Pieśnią obcują, żadnej lekceważącej aluzji co do jego treści. Jasny i prosty, był przyjęty z całą prostotą serc czystych. Rozumiano go w odniesieniu do Biblii, do miłości, jaką darzy Adonaj całe stworzenie, swój lud i każde ze swoich stworzeń.

21 IV 2014 # # # #

Miłosz, «Ja nie Wyka i nie Pigoń»

Po samobójczej śmierci Aleksandra Wata wdowa po nim, Ola Watowa, rozpoczęła usilne starania o wydanie spuścizny po mężu-poecie. Pomagał jej w tym wielce Czesław Miłosz, a ich korespondencja o Sprawie została wydana jako Listy o tym, co najważniejsze. W liście 15. z grudnia 1967 roku Miłosz pisze:

Ja wiem, że chcesz, żebym napisał przedmowę do tomu [wierszy Wata], pisał mi o tym też Kocik. Zrozum moje opory. Ja nie Wyka i nie Pigoń, ale też jako poeta i kolega Olka, choć młodszy, postawiony jestem w sytuacji szczególnej, nie mogę wierszy Olka “zalecać”, bo to śmieszne, nie mogę “podziwiać”, choćbym prywatnie podziwiał, bo to w takich pisaniach nie wychodzi. A w ogóle to nie znoszę pisać o poezji i co napisałem do “Kultury”, było niejako wymuszone przez okoliczności. […]

Ale ja naprawdę nie mogłem zgodzić się na to, żeby pisać jakiś polonistyczny wstęp, to ohyda, a ten inny to nie wiem, czy potrafię, ale chciałbym. Ty nie wbijaj sobie do głowy, że wchodzą w grę jakieś inne motywy, np. obojętność.

14 IV 2014 # # #

Księgi pięciu Megilot

Z przedmowy do tłumaczenia Ksiąg pięciu Megilot Czesława Miłosza:

Pięć krótkich ksiąg Biblii, które są zebrane w tym tomie, Wulgata podaje w innej kolejności i rozprasza je po różnych działach Starego Testamentu. Tak więc Księgę Ruth i Księgę Estery umieszcza wśród ksiąg historycznych, Eklezjastę i Pieśń nad Pieśniami wśród ksiąg dydaktycznych czy też, jak mówi się dzisiaj, “mądrościowych”, natomiast Treny znalazły się razem z księgami proroków. […] Natomiast dzisiejsze Biblie hebrajskie grupują te księgi w jedną sekwencję, drukowaną zaraz po Księdze Hioba. Dzieje się tak dlatego, że te pięć zwojów, czyli megilot, zyskało w tradycji żydowskiej szczególną pozycję: są one czytane podczas kolejnych świąt obrzędowego roku. […]

Trudno o zbiór mniej jednolity i co do gatunków literackich, i co do nastroju, niż te pięć megilot. […] Ta różnorodność — gatunku, tonu, treści, od spraw najbardziej wzniosłych do najbardziej przyziemnych, jest właściwa całej Biblii, w zbiorze pięciu megilot występuje jednak w szczególnym zagęszczeniu.

07 IV 2014 # # #

Miłosz o totalitaryzmach

Z eseju Tomasa Venclovy Miłosz na wileńskim tle (z książki Powroty do Litwy):

Doczekawszy się drugiej radzieckiej okupacji, niebawem nielegalnie przekroczył on [Miłosz] granicę i znalazł się w okupowanej przez nazistów Warszawie. Było to nader ryzykowne, zwłaszcza przekraczanie granicy — nieważne, po której stronie zostałby zatrzymany, i tak zostałby rozstrzelany lub wysłany do obozu koncentracyjnego. W przypadku człowieka o lewicowych poglądach — a Miłosz właśnie nim był — ucieczka z kraju zarządzanego przez nazistów mogła wydawać się dziwna. Ale zdaniem Miłosza — z którym wypada się zgodzić — faszyzm był stuprocentowym, łatwym do rozpoznania złem, tymczasem demoniczna mieszanka stworzona przez Lenina, ukrywająca przemoc pod frazesami humanizmu, stwarzała większe zagrożenie: demoralizowała świadomość, paraliżowała. Nieszczęście to dosięgło wielu ówczesnych lewicowców, którzy może i oburzali się na metody Stalina, jednakże przekonywali siebie i innych, że summa summarum jego dzieło służy postępowi i sprawiedliwości. Tak zachowywał się niejeden żagarysta, kolega Miłosza, a również inteligent z Litwy Kowieńskiej — na przykład mój ojciec. Używając metafory wymyślonej przez jednego z moich kolegów dysydentów, nazizm można porównać do dżumy, zaś komunizm do raka: pierwszy zabija szybko i bez litości, podczas gdy rak jest podstępny i trudniej go leczyć, jeżeli w ogóle jest wyleczalny.

06 III 2014 # # # # # #

Z mądrości Eklezjastesa

Kilka myśli z Eklezjastesa (tj. Księgi Koheleta) w tłumaczeniu Czesława Miłosza.

1,2 Marność nad marnościami, rzekł kaznodzieja, marność nad marnościami, wszystko marność.

1,11 Nie zostaje pamięć o ludziach dawnych. Ani o tych, którzy po nich nastali, pamiętać będą później urodzeni.

1,15 Tego, co jest krzywe, nikt nie naprawi, a czego nie ma, nikt nie policzy.

2,14 Oczy mądrego są w głowie jego, a głupi w ciemnościach chodzi. A poznałem i to, że im wszystkim przypadnie jedno i to samo.

3,15 To, co już było, jest teraz, a co ma być, już było. Bóg tylko będzie dochodzić tego, co minęło.

5,6 Zaiste, gdzie dużo snów i wielomówienia, tam dużo marności. A ty Boga się bój.

6,11 Wiele jest słów pomnażających marność. A jaki z nich zysk człowiekowi?

7,16 Nie bądź zbyt sprawiedliwy ani za rozumny: dlaczego miałbyś sam siebie gubić?

12,8 Marność nad marnościami, rzekł kaznodzieja, wszystko marność.

13 II 2014 # # #

Czesław Miłosz, prawnik

Z Dialogu o Wilnie Czesława Miłosza i Tomasa Venclovy wyznanie Miłosza (z książki Powroty do Litwy):

Dotychczas nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zmarnowałem tyle lat na studiowanie prawa. Było tak: wstąpiłem na polonistykę, skąd uciekłem po dwóch tygodniach, i z chwilą kiedy zapisałem się na prawo, głupi upór (litewski?), wstyd rzucenia czegoś, co się zaczęło, zmusił mnie do przemęczenia się aż do dyplomu. Prawo to było wtedy ogólne wykształcenie, jak dziś w Ameryce antropologia czy socjologia, szli na prawo ci, co nie wiedzieli dobrze, co ze sobą robić. A humanistyka wymagała, żeby powiedzieć sobie: no cóż, będę belfrem w szkole średniej. W młodości ma się te górne i nieokreslone marzenia, trudno być trzeźwym i wyznaczyć sobie skromny zawód nauczycielski.

Gdybym dzisiaj wybierał, z moją obecną wiedzą, wybrałbym nie polonistykę ani filozofię (a chodziłem na wykłady i seminaria z filozofii), ale tak zwaną filologię klasyczną, a także uczyłbym się hebrajskiego i biblistyki.

Swoją drogą, polska Wikipedia opisuje Miłosza na pierwszym miejscu jako… prawnika właśnie:

Czesław Miłosz (ur. 30 czerwca 1911 w Szetejniach, zm. 14 sierpnia 2004 w Krakowie) – polski prawnik i dyplomata, poeta, prozaik, eseista, historyk literatury, tłumacz […]

01 I 2014 # #